POZDROWIONKA ZE SZCZECINA!
Serdeczne pozdrowienia ze skweru Misia Wojtka w Szczecinie przesyła
Maciuś.
Przekazuje nam także kilka faktów o misiu żołnierzu😊
Poczytajcie, naprawdę warto😁 To takie, jakby krótkie utrwalenie naszych wiadomości, które zdobyliśmy 25 listopada podczas videolekcji😆
Na zakończenie ciekawostek, (w gratisie😎) filmy i fragmenty książki pt.
"Dziadek i niedźwiadek".
Życzymy ciekawej lektury! Czytamy w ramach codziennego głośnego czytania😃
Otóż rzeźbę słynnego misia z armii generała Władysława
Andersa od 2019 roku można podziwiać przy skrzyżowaniu ulicy Misia Wojtka i
Żyznej na osiedlu Krzekowo-Bezrzecze. Powstał tam skwer z wieloma atrakcjami
dla dzieci.
Krótko o Wojtku
Wojtek (ur. 1941 w pobliżu Hamadan w Persji, zm. 2 grudnia 1963 w Edynburgu)
– syryjski niedźwiedź brunatny adoptowany przez żołnierzy 22 Kompanii
Zaopatrywania Artylerii w 2 Korpusie Polskim dowodzonym przez gen. Władysława
Andersa. Niedźwiedź brał udział w bitwie o Monte Cassino. W jednostce nadano mu
stopień kaprala.
Żołnierze wspominają, że Wojtek uwielbiał jazdę wojskowymi ciężarówkami – w
szoferce, a czasami na skrzyni, czym wzbudzał sporą sensację na drodze. Lubił
też zapasy z żołnierzami, które na ogół kończyły się jego zwycięstwem: pokonany
leżał „na łopatkach”, a niedźwiedź lizał go po twarzy.
Pośród opowieści o Wojtku jest również taka, jak to podczas
działań pod Monte Cassino kapral Wojtek pomagał pozostałym żołnierzom w
noszeniu ciężkich skrzyń z amunicją artyleryjską i nigdy nie zdarzyło mu się
żadnej upuścić. Od tamtej pory symbolem 22 Kompanii stał się niedźwiedź z
pociskiem w łapach. Odznaka taka pojawiła się na samochodach wojskowych,
proporczykach i mundurach żołnierzy.
Po wojnie trafił do ogrodu zoologicznego w Edynburgu i tam
też nie zapomnieli o nim żołnierze - odwiedzali go regularnie.
Wspomnienia...
" ... Zbysław Marian Szpak - żołnierz generała Andersa opowiadał
historię Misia Wojtka swoim dzieciom i wnukom, nie dlatego, że ją usłyszał, ale
dlatego, bo był jej świadkiem. Pamięta jak „Miś Wojtek” pojawił się w wojsku. -
Dali nam misia, był mały i piszczał w worku – mówi Zbysław Marian Szpak –
żołnierz z 3. Karpackiego Pułku Artylerii Przeciwpancernej.
Miś Wojtek szybko stał się znany w całej armii, a wędrował od udziału do
oddziału. Co ciekawe miał legitymację i stopień - z szeregowego awansował na
kaprala. Spał przy żołnierskich namiotach i często w ramach zabawy siłował się
z żołnierzami.
KLIKNIJ TU:ANIMOWANY FILM O WOJTKU
KLIKNIJ TU:FRAGMENTY KSIĄŻKI DZIADEK I NIEDŹWIADEK ŁUKASZA WIERZBICKIEGO
KLIKNIJ TU: FRAGMENT KSIĄŻKI Ł. WIERZBICKIEGO
KLIKNIJ TU:FRAGMENT KSIĄŻKI: DZIADEK I NIEDŹWIADEK
KLIKNIJ TU:PIOSENKA-KAPRAL WOJTEK