niedziela, 29 listopada 2020

 POZDROWIONKA ZE SZCZECINA!

Serdeczne pozdrowienia ze skweru Misia Wojtka w Szczecinie przesyła Maciuś.


Przekazuje nam także kilka faktów o misiu żołnierzu😊

Poczytajcie, naprawdę warto😁 To takie, jakby krótkie utrwalenie naszych wiadomości, które zdobyliśmy 25 listopada podczas videolekcji😆

Na zakończenie ciekawostek, (w gratisie😎) filmy i fragmenty książki pt. "Dziadek i niedźwiadek".

Życzymy ciekawej lektury! Czytamy w ramach codziennego głośnego czytania😃

Otóż rzeźbę słynnego misia z armii generała Władysława Andersa od 2019 roku można podziwiać przy skrzyżowaniu ulicy Misia Wojtka i Żyznej na osiedlu Krzekowo-Bezrzecze. Powstał tam skwer z wieloma atrakcjami dla dzieci.

Krótko o Wojtku

Wojtek (ur. 1941 w pobliżu Hamadan w Persji, zm. 2 grudnia 1963 w Edynburgu) – syryjski niedźwiedź brunatny adoptowany przez żołnierzy 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii w 2 Korpusie Polskim dowodzonym przez gen. Władysława Andersa. Niedźwiedź brał udział w bitwie o Monte Cassino. W jednostce nadano mu stopień kaprala.

Żołnierze wspominają, że Wojtek uwielbiał jazdę wojskowymi ciężarówkami – w szoferce, a czasami na skrzyni, czym wzbudzał sporą sensację na drodze. Lubił też zapasy z żołnierzami, które na ogół kończyły się jego zwycięstwem: pokonany leżał „na łopatkach”, a niedźwiedź lizał go po twarzy.

Pośród opowieści o Wojtku jest również taka, jak to podczas działań pod Monte Cassino kapral Wojtek pomagał pozostałym żołnierzom w noszeniu ciężkich skrzyń z amunicją artyleryjską i nigdy nie zdarzyło mu się żadnej upuścić. Od tamtej pory symbolem 22 Kompanii stał się niedźwiedź z pociskiem w łapach. Odznaka taka pojawiła się na samochodach wojskowych, proporczykach i mundurach żołnierzy.

Po wojnie trafił do ogrodu zoologicznego w Edynburgu i tam też nie zapomnieli o nim żołnierze - odwiedzali go regularnie.

Wspomnienia...

" ... Zbysław Marian Szpak - żołnierz generała Andersa opowiadał historię Misia Wojtka swoim dzieciom i wnukom, nie dlatego, że ją usłyszał, ale dlatego, bo był jej świadkiem. Pamięta jak „Miś Wojtek” pojawił się w wojsku. - Dali nam misia, był mały i piszczał w worku – mówi Zbysław Marian Szpak – żołnierz z 3. Karpackiego Pułku Artylerii Przeciwpancernej.

Miś Wojtek szybko stał się znany w całej armii, a wędrował od udziału do oddziału. Co ciekawe miał legitymację i stopień - z szeregowego awansował na kaprala. Spał przy żołnierskich namiotach i często w ramach zabawy siłował się z żołnierzami.

- Jak był mały wołaliśmy go Wojtuś, a jak wyrósł to był Wojciech, bardzo lubił się bawić, nieraz mnie przewrócił i podrapał – powiedział Zbysław Marian Szpak, żołnierz z 3. Karpackiego Pułku Artylerii Przeciwpancernej...".

 

Zobaczcie jeszcze raz:

KLIKNIJ TU:WZRUSZAJĄCA HISTORIA O NIEDŹWIADKU WOJTKU, KTÓRY WALCZYŁ PODCZAS II WOJNY ŚWIATOWEJ

 

KLIKNIJ TU:ANIMOWANY FILM O WOJTKU

 

KLIKNIJ TU:FRAGMENTY KSIĄŻKI DZIADEK I NIEDŹWIADEK ŁUKASZA WIERZBICKIEGO

 

KLIKNIJ TU: FRAGMENT KSIĄŻKI Ł. WIERZBICKIEGO

 

KLIKNIJ TU:FRAGMENT KSIĄŻKI: DZIADEK I NIEDŹWIADEK  

 

KLIKNIJ TU:PIOSENKA-KAPRAL WOJTEK 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miły Gościu, miło nam będzie, jeśli zostawisz komentarz. Pamiętaj, aby się podpisać.